W handlu z Afryką kluczowa jest jakość odzieży
Eksport ubrań z Europy do Afryki budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony mamy obrazy nielegalnych wysypisk tekstyliów w krajach afrykańskich, z drugiej, eksport odzieży jest rozwiązaniem, którego potrzebuje tamtejsza gospodarka Wtórpol eksportuje do Afryki odzież już od kilkunastu lat. W jaki sposób dbamy o tamtejszy rynek?
Eksport ubrań to ważna część działalności firmy Wtórpol. Zespół odpowiedzialny za transport odzieży składa się z fachowców z różnych dziedzin. Każdego dnia wykorzystują swoją wiedzę i umiejętności do organizacji jak najszybszych i najbardziej opłacalnych sposobów dostarczenia zamówionych towarów do odbiorców. Kluczowym aspektem jest jakość Wtórpol sprzedaje odzież dobrej jakości do krajów afrykańskich na ściśle określone zamówienia, przestrzegając restrykcyjnych norm. Wszystko po to, aby odzież znalazła nabywców na lokalnych rynkach.
Afryka to wielki kontynent ze zróżnicowanym klimatem, w wysyłanych kontenerach znajdziemy odzież zarówno letnia jak i zimową. Zawsze jest to odzież dokładnie taka, jaką zamawiają nasi klienci. I posortowana. Każda paczka sprasowanych ubrań jest odpowiedniego rodzaju, na przykład t- shirty, męskie koszule, damskie spódnice czy dżinsy. Kontenery statkami docierają do portów afrykańskich, stamtąd są transportowane do dużych miast, a tam z magazynu drobni kupcy kupują jedną czy kilka bel i idą z nimi na targ. Muszą wiedzieć, co znajduje się w środku, bo każdy specjalizuje się w wybranym rodzaju odzieży.
Jak szuka się klientów na kontynencie afrykańskim?
Wizyty u afrykańskich partnerów oraz szukanie nowych klientów to stały punkt pracy działu eksportu, wielu z nich zanim zacznie współprace odwiedza nasza sortownię by na własne oczy ocenić jakość oferowanego towaru. W ciągu roku takich wizyt mamy kilkanaście. Wymaga to od naszych handlowców nie tylko specjalistycznych szczepień przeciwko tropikalnym chorobom czy znajomości języków, równie ważnym aspektem jest znajomość kultury tego kontynentu, a nawet każdego z regionów. Pojmowanie Afryki jako monolitu byłoby błędem, Jest ona co najmniej tak zróżnicowana, jak Europa. Trudno porównywać Fina z mieszkańcem gorącej Sycylii.
Trzeba podróżować. Adresów tamtejszych firm próżno by szukać w internecie, trzeba jechać do wybranego kraju i odwiedzać lokalnych sprzedawców odzieży używanej. Dzięki nim można dotrzeć do hurtowników, a na końcu do importerów ubrań- opowiada Sebastain Skowron
W ostatnim czasie przedstawiciele firmy odwiedzili naszych partnerów w Mozambiku i Malawi. Mozambik to dawna kolonia portugalska, ale bardzo wielu tamtejszych kupców to Hindusi, z którymi można się porozumieć po angielsku. Malawi kiedyś podlegało Wielkiej Brytanii, angielski jest tam językiem urzędowym, więc problemów z komunikacją nie ma. Mamy klientów w obu tych krajach, odzież używaną eksportujemy do ponad 30 państw afrykańskich.
Skąd bierze się tak duży popyt na odzież z drugiej ręki w Afryce?
W większości krajów ludzi nie stać na kupno nowych ubrań, które są tam drogie, a zarobki niskie. Na miejscu produkuje się bardzo mało tekstyliów. Choć są wyjątki, jak Republika Południowej Afryki czy Etiopia. Kenia jest krajem niemal dwukrotnie większym od Polski i ma ponad 47 milionów mieszkańców. W 2017 roku produkt krajowy brutto wynosił tam 1702 dolary amerykańskie na osobę (w Polsce PKB jest 10 – krotnie wyższe). Średnia płaca w Kenii to około 1500 złotych. Około 40 procent dochodów statystyczne gospodarstwo domowe wydaje na żywność. Ile kosztują tam nowe ubrania? Jak podaje portal ceny-swiat.pl, sukienka na lato w znanych także w Europie sklepach sieciowych kosztuje 2700 Szylingów Kenijskich, czyli w przeliczeniu 95 złotych, para butów sportowych 170 złotych, a para męskich skórzanych butów 180 złotych. Czyli mniej więcej tyle, co u nas przy co najmniej dwukrotnie niższych dochodach na rodzinę.
Dla przykładu dla zdecydowanej większości mieszkańców Kenii zakup nowych ubrań jest zbyt kosztowny, by było ich na nie stać. Odzież używana jest jedyną, na jaką mogą sobie pozwolić. A trzeba dodać jest to jedno z bogatszych państw Afryki – opowiada Sebastaian Skowron, który Kenię odwiedził kilkanaście razy.
Między innymi z tych powodów odzież jest importowana z Europy, USA i Chin. Powszechnie dostępne są też nowe, tanie ubrania z Chin, ale klienci chętniej kupują używane, zachodnie, ponieważ są lepszej jakości od tych z Azji. Dłużej nadają się do noszenia. Decyduje czynnik ekonomiczny.
Chiny zdobywają dominującą rolę w Afryce?
Chińczycy bardzo dużo inwestują w tworzenie infrastruktury państw afrykańskich. Budują drogi, koleje, lotniska i hotele, często przywożą nawet swoich robotników, nie korzystając z miejscowych pracowników. W zamian zdobywają wpływy, koncesje na eksploatację cennych złóż naturalnych. W Mozambiku cło na odzież używaną z Europy i Stanów Zjednoczonych jest o 30 procent wyższe, niż na odzież z Chin,
Często padają zarzuty, że Afryka jest „śmietniskiem Zachodu”, że wysyłane są tam ubrania najgorszej jakości– To mit wyjaśnia S. Skowron Nasi klienci dokładnie określają, czego chcą. Żeby zarobić, muszą ubrania sprzedać. A przy obecnej, silnej konkurencji na rynku odzieży używanej ich wymagania wciąż rosną. Z kolei my, by utrzymać się na tym rynku, musimy dostarczać towar wysokiej jakości, tak samo, jak do sklepów second hand w Polsce. Fakt, że eksport ubrań Wtórpolu do państw afrykańskich rośnie świadczy o tym, że to się udaje.