Prawdziwa cena Black Friday
Black Friday i jego młodsza siostra Cyber Monday – te dwa pojęcia od kilku lat sprawiają, że łowcy zakupowych okazji dostają rumieńców na twarzy. Nie tylko z powodu perspektywy dużych oszczędności, ale i kontrowersji, o których coraz częściej mówi się głośno. Liczne raporty dotyczące święta zakupów nie pozostawiają złudzeń i wskazują, że polskie społeczeństwo wie o Black Friday coraz więcej, choć wciąż mamy do odrobienia kilka cennych lekcji.
Kupując kalendarze na kolejny rok coraz częściej możemy zauważyć, że pomiędzy Świętem Niepodległości oraz Mikołajkami zaznaczone są także dwie dodatkowe daty – przypadający na ostatni piątek listopada Black Friday i pierwszy grudniowy poniedziałek, czyli Cyber Monday. Zakupowe święto oszczędności weszło do polskiego kalendarza na tyle mocno, że pierwsze informacje o nim pojawiają się już pod koniec października, a sklepy coraz częściej rozszerzają okres trwania promocji komunikując Black Weeks – tygodnie wyprzedażowe trwające nierzadko nawet miesiąc czasu.
Mimo walki o klienta, nastroje kupujących pozostawiają wiele do życzenia. Jak pokazuje raport “Black Friday i wyprzedaże przedświąteczne” autorstwa PWC z zeszłego roku, jedynie co piąty klient deklaruje, że inflacja i rosnące ceny prądu nie zmieniły jego planów zakupowych. Warto jednak podkreślić, że mimo wzrostu cen wciąż planujemy wydatek ok. 1000 zł z okazji promocji. Black Friday i Cyber Monday kuszą hasłami i liczbami dotyczącymi oszczędności w portfelach, niemniej dane ich dotyczące stawiają pytanie, czy rzeczywiście jest tak tanio i przyjemnie?
Liczby nie kłamią, OMNIBUS chroni
Charakter komunikatów związanych z Czarnym Piątkiem przybrał nieco inny charakter wraz z wprowadzeniem dyrektywy OMNIBUS, która ma chronić klientów i przeciwdziałać sztucznym obniżkom cen. Choć sklepy nie mogą już nimi dowolnie manipulować i zostały zmuszone do podawania najniższej ceny z ostatnich 30 dni, marketingowcy coraz skuteczniej omijają nakazy m.in. poprzez łączone promocje czy sprzedaż z użyciem kart lojalnościowych.
Jak można wyczytać z najnowszego raportu GUS, nastroje zakupowe Polaków stają się coraz bardziej pesymistyczne, a Black Friday może w tym roku bardziej obciążyć domowe budżety niż stanowić okazję do oszczędności. Aktualny Wskaźnik Ufności Konsumenckiej (BWUK) spadł do -15,8 p.p., co oznacza spadek o 1,9 p.p. w porównaniu do września. O 5 p.p. spada zaś wskaźnik ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju. Również Wyprzedzający Wskaźnik Ufności Konsumenckiej (WWUK) wskazuje na pesymizm – jego poziom wynosi obecnie -11,6 p.p. i notuje spadek o 3,5 p.p. w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego.
Należy powstrzymać się jednak od sztywnych wniosków, ponieważ dane te można odczytywać jako przygotowanie się rodaków do nadchodzących wyprzedaży. Według PWC, co drugi Polak i tak planuje dokonać zakupu z tej okazji przez Internet, a co trzeci przyznaje się do kupna przedmiotów pod wpływem przekazów marketingowych. Możemy być jednak z siebie dumni, gdyż na tle innych krajów europejskich wyróżniamy się dużym stopniem świadomości i potrafimy ocenić czy rzeczywiście spotykamy się z atrakcyjną ofertą.
Z etyką im nie do twarzy
Kreatywność sprzedawców przed i w trakcie Black Friday jest nieskończona, a ilość wysyłanych do mediów i konsumentów komunikatów znacząco przewyższa zwyczajowe normy. Nie ma się jednak co dziwić, gdyż zainteresowanie wyprzedażami jest ogromne. Według Jocelyn Charman, Dyrektor Operacyjnej firmy Wild, ilość zamówień na rynku międzynarodowym w tym okresie potrafi być nawet 10 razy większa niż na co dzień. Mając na uwadze olbrzymie zyski, etyka i dobre praktyki zdają się schodzić na dalszy plan.
Najpopularniejszym zarzutem wobec Czarnego Piątku jest promowanie nadmiernego konsumpcjonizmu okupionego ciężką pracą pracowników zazwyczaj najniższych szczebli. Wiele osób kupuje rzeczy, które nie są im naprawdę potrzebne tylko i wyłącznie po to, by skorzystać z „promocji”. W ten sposób wspiera się kulturę ciągłego kupowania i posiadania, co prowadzi do marnotrawstwa surowców oraz często powoduje luki w budżetach domowych. Należy też zwrócić uwagę na przestrzeń, w jakiej wyprzedaże się odbywają. Chociaż coraz częściej wybieramy zakupy drogą internetową, PWC donosi, że prawie 40 proc. polskich konsumentów wybiera się do centrów handlowych celem nabycia towarów. To swoisty cios w lokalnych przedsiębiorców, którzy nie mogą się w tym czasie równać z gigantami sprzedaży. Niestety, ci pragną wykorzystać Black Friday w pełni i obciążają pracowników dłuższymi i niestandardowymi godzinami pracy, która w tym czasie jest jeszcze trudniejsza. Doprowadza to do ich przepracowania, napięć w zespole, a nawet wypalenia zawodowego. Nie można zapomnieć o kwestii środowiska naturalnego. Na ten temat należy spojrzeć zarówno z perspektywy produkcji, jak i późniejszej utylizacji.
Kupuj w zgodzie z głową, a nie z emocjami
Intensywne promocje, stres związany z zakupami i wyścig o pozornie najlepsze okazje mogą prowadzić do pogorszenia samopoczucia oraz w skrajnych przypadkach, uzależnienia od zakupów. Tego rodzaju mentalność jest w pełni sprzeczna z bardziej zrównoważonym podejściem do życia, które promuje oszczędność, refleksję i umiar. W kontrze do Black Friday powstało nowe pojęcie, Smart Shopper. Opisuje ono osobę, która do swoich decyzji zakupowych podchodzi w sposób rozsądny i kieruje się racjonalnymi zasadami.
Przede wszystkim, swoje zakupy planuje tworząc wcześniej listę potrzeb i określając budżet. Taki zabieg pozwala mocno zawęzić zakres zakupowy już na początku. Co więcej szuka informacji na temat materiałów, z których wykonany jest przedmiot i nie boi się porównywać podobnych do siebie przedmiotów nie tylko pod kątem ceny, ale także dodatkowych informacji wpływających na finalną decyzję. To m.in. unikatowe cechy produktu, które dotyczą sposobu produkcji czy potencjalnej dalszej eksploatacji, szczególnie szczególnie ważnej w kontekście odzieży. Choć towary te mogą być droższe w momencie zakupu, mogą okazać się bardziej opłacalne w dłuższej perspektywie, ponieważ nie trzeba ich wymieniać po krótkim czasie użytkowania. To ulga dla naszego portfela i środowiska naturalnego. Statystycznie, T-shirt wykonany w większości z poliestru przetrwa 2-3 prania, a następnie nie nadaje się do wprowadzenia go do drugiego obiegu. Niestety, ubrań niskiej jakości jest w sklepach coraz więcej, co jest także wynikiem rosnącej popularności Black Friday.
Smart shopping to także używanie technologii, zwłaszcza tej mobilnej. Aplikacje na smartfony, porównywarki cenowe, powiadomienia o promocjach, a także monitorowanie cen produktów to nieocenione pomoce, zwłaszcza w tak intensywnym okresie jak Black Friday. Dzięki nim można na bieżąco śledzić okazje, otrzymywać powiadomienia o obniżkach czy wykorzystywać kody rabatowe, co pozwala zaoszczędzić jeszcze więcej. Oszczędzanie to pierwszy krok do bogactwa, a rozsądne zakupy są najlepszą inwestycją i rozwiązaniem – dla naszego portfela, środowiska naturalnego i lokalnych przedsiębiorców. Warto o tym pamiętać przy okazji lawiny przekazów marketingowych w tym okresie i zobaczyć, jakie rezultaty przyniesie posłuchanie zdrowego rozsądku.