Prawdziwe koszty ubrań
Ubrania dostępne w sklepach potrafią kosztować od kilku złotych w dyskontach odzieżowych, do nawet kilkunastu tysięcy gdy odwiedzamy butik znanego projektanta. Jaka jest tak naprawdę jego cena? Ile razy płacimy za ubranie?
Z jednej strony odpowiedź powinna być prosta- tyle ile wynosi cena na metce. Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jeśli pod uwagę weźmiemy cały cykl życia danego ubrania to okazuje się, że za jego obieg płacimy co najmniej 3 razy, a to i tak nie wszystko. Kiedy pozbywamy się niepotrzebnej odzieży, musimy ponownie sięgnąć do portfela. W „podatku śmieciowym” płacimy za każdy kilogram tego, co wyrzucamy do kosza. Ubrania zgodnie z przepisami mają trafiać do pojemnika na odpady zmieszane, dwukrotnie droższe od segregowanych. Cena za tonę niesegregowanych śmieci w 2023 roku to nawet 1000 zł. Wyrzucona na śmietnik odzież trafia na wysypisko i zwyczajnie się marnuje, choć mogłaby posłużyć jako wartościowy surowiec. Co ważne to w naszym ekonomicznym i ekologicznym interesie jest aby na składowiskach znajdowało się jak najmniej odpadów, ponieważ za ich składowanie naliczana jest dodatkowa, ustalana przez Ministerstwo Środowiska opłata. Jest ona również częścią „podatku śmieciowego” i ma wpływ na jego wzrost.
Koszty ekologiczne
Trzeba pamiętać, że sama produkcja ubrań jest bogata w ukryte koszty niefinansowe. Nasze ubrania w znacznej części wyprodukowane są z bawełny lub włókien poliestrowych. Produkcja bawełny pochlania ogromne zużycie wody, by wytworzyć kilogram surowca, potrzeba od 2 do 7 tysięcy litrów wody. Według niektórych danych, wliczając ilość wody wykorzystywanej do przetwarzania, oczyszczania i farbowania bawełny, może sięgać nawet 29 tysięcy litrów na kilogram produktu. A na obszarach, gdzie się hoduje bawełnę, często występują deficyty wodne. Najlepszym tego przykładem jest Jezioro Aralskie, jeszcze w 1960 roku czwarte co do wielkości na świecie. W ciągu kilkudziesięciu lat zniknęło z niego 75 % wody. Niestety, podobnie, jak w przypadku innych wielkopowierzchniowych upraw, rolnicy na dużą skalę stosują środki chemiczne, w tym najgroźniejsze dla przyrody i ludzi – pestycydy i herbicydy. Te ostatnie to środek owadobójczy. Szacuje się, że aż 16% herbicydów na świecie zużywane jest do ochrony bawełny przed owadami. Środki chemiczne dostają się do wód i powodują degradację środowiska w okolicach upraw. Mają też negatywny wpływ na zdrowie okolicznej ludności. Nie można zapomnieć jeszcze o nadmiernej emisji CO2, zanieczyszczeniach gleby czy wód które wynikają z samego procesu produkcyjnego
Koszty społeczne
Liczba pozycji na czarnej liście jest długa. Większość dostępnych ubrań została wyprodukowana w krajach azjatyckich, gdzie zatrudniane są głownie kobiety. Trudne warunki, praca ponad siły, nawet 80 godzin tygodniowo, minimalne wynagrodzenie, które nie pozwala pokryć podstawowych potrzeb czy kontakt z substancjami szkodliwymi jak na przykład barwniki do tkanin. Niestety nadal w tej branży nadal wykorzystywana jest praca dzieci. Choć organizacje międzynarodowe dokładają wszelkich starań aby to zjawisko wyeliminować, nadal są miejsca gdzie produkcja ubrań wykonywana jest przez małoletnich.
Doskonale te zjawiska pokazuje dokument „The True Cost”. Kto jeszcze nie miał okazji zobaczyć – polecamy spojrzeć na świat ubrań z zupełnie innej strony.