300 ton ciuchów dziennie. Byliśmy w największej w Polsce sortowni używanej odzieży
Wtórpol to największa polska firma zajmująca się zbieraniem i przetwarzaniem używanej odzieży. 20 proc. tego, co trafia dziennie do sortowni, firma eksportuje na rynek wtórny do kilkudziesięciu krajów w Afryce i Azji.
10 proc. odzieży najlepszej jakości, którą zbiera Wtórpol, trafia do polskich second handów. 1/5 jest eksportowana do krajów afrykańskich i azjatyckich.
– Odzież jest dzielona na kategorie i pakowana. Gdy trafia na miejsce, to najczęściej wygląda tak, że handlarz bierze na plecy taką sprasowaną paczkę i zabiera na lokalne targowisko, gdzie sprzedaje na sztuki – opowiada Mateusz Bolechowski z Wtórpolu. – Do różnych krajów wysyłamy różne rzeczy, w zależności od potrzeb. W Afryce największe zapotrzebowanie jest na odzież lekką. Z kolei w Indiach popularne są swetry, z których robi się dywany.
Większość odzieży, która trafia do sortowni, to ubrania, których na rynku wtórnym sprzedać się nie da. Są cięte na kawałki i sprzedawane zakładom przemysłowym jako czyściwo do maszyn. Ubrania najgorszej jakości Wtórpol przerabia na paliwo alternatywne.
– Takie rozdrobnione ubrania kupują cementownie, które palą nimi w piecach – wyjaśnia Bolechowski. – Oczywiście żeby spalać coś takiego, potrzebne są specjalistyczne piece z odpowiednimi filtrami. W zwykłym domowym piecu nie wolno palić starymi ubraniami.
źródło: www.money.pl